sobota, 10 października 2015
BOŚ EKObiegaton 10.10.2015 Powsin.
To była impreza z nie nacka. Nie tyle z chęci mojego uczestnictwa, ile z organizacji samej imprezy. Dosłownie na niecały tydzień przed nią wyszła jakaś zajawka. Z racji ,że nic nie miałem w planie na sobotę , a do wyboru był dystans 15 z hakiem lub 5 też z hakiem, postanowiłem zgłosić się na 5 z racji moich kolanowych bolączek, bo standardowo za tą samą kasę lubię pobiegać więcej. Ale nie tym razem. Sam dojazd był dla mnie wyzwaniem, bo niby Warszawa, a okazało sie pipidówa. Zastosowanie sprawdzonych sposobów w zasięganiu języka zaowocowało trafieniem .Co prawda dobre półtorej kilometra trzeba było dotruchtać, ale jakiś rozruch po tygodniu absencji biegowej był wskazany przed startem tak , czy owak . Bez problemowo pobrałem pakiet startowy i po krótkich pogawędkach ze znajomymi tymi starymi, na nowo spotkanymi jak i tymi stale bieżącymi. Jeszcze był czas , by się przebrać i poszwędać po eko miasteczku.
Choć trochę. No i dzieciaki miały , jak się zorientowałem sporo frajdy ze zgadywanek, piłowania drewna czy smakowania leśnych rarytasów jak miód, dżem jagodowy, żórawinowy i tarninowy.Ten ostani z waflem nie przypadł mi do gustu, ale może z golonką by się sprawdził. Dziś było sporo biegania . Była pietnastka z hakiem , bo jakieś 15,9 km. Na tym samym dystansie sztafety trzy osobowe i na koniec mój dystans na dzisiejszy dzień 5,3 km.
W oddzielności wystartowały dziewczyny. No i słusznie . Miały dokładny przegląd sytuacji. Pietnaście minut po nich wystartowała męska stawka w tym dystansie, a wśród niej i ja . Już przed startem wyhaczyłem gościa , którego nie znałem , a jego wygląd predystynował go do mojej kategorii wiekowej. Jakoś intuicyjnie wygladał dla mnie na gościa ze wschodu. Pomyślałem, że pomimo wszystko trzeba będzie spróbować go sprawdzić. Zgodnie z regulaminem w tym biegu prowadzona była klasyfikacja open, pań i panów ,oraz trzy kategorie wiekowe. Kategoria Młodzież 16-35 lat, kategoria Senior 35-50 i kategoria Masters 50+. Kiedy sympatyczny pan aktor wystrzelił z pistoletu startowego, ruszylismy do przodu. Starałem się mieć stały kontakt z gościem, jak się potem okazało z Ukrainy .Tuż za startem był lekki zbieg i zaraz zakręt w lewo i długa prosta. Ścieżka podzielona była na pół . My mieliśmy biec po jej lewej stronie , co nie zawsze się udawało ze względu na spacerujących, czy doganiane jednak dziewczyny. Po około kilometrze zrezygnowałem z ciśnięcia za gościem z celownika. Jednak tygodniowa absencja w bieganiu i reperkursje kontuzyjne, kazały mi być zachowawczym tym bardziej, że podłoże trasy do końca nie było komfortowe. Choć przy dzisiejszej rześkiej aurze w leśnych okolicznościach było dość komfortowo i kto zdrów to mógł czerpać garściami z przyjemności biegowych. Po długiej prostej zkręt znów w lewo i znów prosta trochę krótsza od tej pierwszej i potem znów w lewo na dłuższą prostą. Po początkowych przetasowaniach, zostałem wyprzedzony przez dwóch zawodników, których we wstępnej fazie ja wyprzedziłem i sytuacja praktycznie do finiszu nie ulegała zmianie. Większość dystansu odbywała się w półmroku z racji na otaczający trasę gęsty drzewostan liściasty. Końcówka trochę okazała się bardziej wymagająca i to ze względu na trawiaste , nie przewidywalne podłoże jak i parę zakrętasów mających doprowadzić nas do końca pętli i miejsca skąd wystartowaliśmy. O jakiejkolwiek świeżości nawet na początku mówić nie mogę. Finalnie na mecie byłem 15, a wiem to oczywiście z sms, króry informował również o 2 pozycji w kategorii wiekowej. Jak się okazało, spotkany przy rejestracji kolega Andrzej , był trzeci. Czyli we dwóch jesteśmy na podium ! Naszą kategorię wygrał z czasem 18:53 Danilow Andrii , jak łatwo zauważyć zagraniczny zawodnik. Mój czas 19:52. Z kolei czas zwycięzcy, Savchuk Rusłan to 15:46.
W sumie ciekawa impreza iwentowa, głównie zaponsorowana przez Bank Ochrony Środowiska , co by to nie znaczyło. A sadzonkę drzewka przywiozłem i zastanawiam się gdzie ją wsadzić. Konkretne nagrody spowodowały mimo wszystko napływ mocnych zawodników. Zapisać się można było jeszcze przed startem, czyli czytanie listy startowej wcześniej na nie wiele się zdawało. Za trzecie miejsce w kategorii wiekowej dostałem szklaną statuetkę i bon wartościowy o nominale 300 zł. Do pobrania w oddziale sponsorskiego banku.Opłata startowa ,zdaję się 25 zł. W pakiecie koszulka, izotonik, jakiś talonik. Medalu nie było, ale ciekawej zabawy nie zabrakło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz