poniedziałek, 24 października 2016

GP Mińska ,ostatni etap,15.10.2016

   
To był zapewne najzimniejszy etap tej edycji GP. Jednak nie na tyle ,bo wielu pobiegło na krótko. Ja się do nich jednak nie dołączyłem, choć planowałem w tej edycji pocisnąć. Na początek zliczyłem z wąską grupką biegaczy rozgrzewkę poprowadzoną przez Zbyszka. Piętnaście minut w zupełności wystarczyło, by mniej odczuwać zimno, a było około 5 stopni . Kolega Zbyszek należał do tych ,którzy dziś biegli na krótko, ale on planował takie samo sprawdzenie. Po rozgrzewce mieliśmy jeszcze piętnaście minut do startu. Czas ten spędziłem w obiekcie , by się zbytnio nie wychłodzić, a jednocześnie rozebrać z dresu. Jak zawsze po starcie czekała nas pętelka z hakiem po bieżni i potem wybiegnięcie w stronę lasu. Już na bieżni Zbyszek wyciął ostro ,osiągając sporą przewagę, która mogła tylko rosnąć wraz z upływem dystansu. Mnie to też się chyba udzieliło , bo tempo było na pierwszym kilometrze grubo poniżej 3:45. Postanowiłem wyhamować ,bo choć czułem dobry potencjał to z kolei od kilku dni męczyła mnie jakaś infekcja i zdawałem sobie sprawę ,że organizm może być osłabiony, co tym bardziej się ujawni na przemęczeniu.
Po około półtorej kilometra  dogonił mnie mój konkurent z kategorii Adam, który miał zagwarantowane w niej zwycięstwo bez konieczności tego biegu. Podobnie było w poprzednim wyścigu. W moim przypadku była taka konieczność. Wiedziałem ,że Adamowi w żaden sposób nie zagrożę , chyba żebym biegł tuż za Zbyszkiem. W zasadzie stawka szybko się rozciągnęła i to była walka ze sobą samym. Moim planem było , choć trochę poprawienie czasu od poprzednich edycji, a co za tym idzie to może i zajęcie trochę wyższej lokaty niż poprzednio. Bieg traktowałem kontrolnie przed startem za tydzień w Toruniu trochę jako taką tempówkę. Dzięki zredukowaniu trochę tempa na początku mogłem równo pobiec do końca. Finalnie byłem szósty, z czasem 41: 36, czyli i lokata i czas lekko poprawione. Bardzo lekko. Po biegu pozostało trochę poczekać na podsumowanie wyników i ostateczną dekorację . Na mecie tym razem na każdego czekał medal na zakończenie Grand Prix. Tak jak się spodziewałem od pierwszego startu wylądowałem na drugiej pozycji w swojej kategorii wiekowej. Otrzymaliśmy symboliczne pucharki i wejściówki na fitness. Wejściówki szybko pozbyłem się obdarowując jedną z biegowych atrakcyjnych ,miejscowych dziewczyn .




Impreza w Mińsku jest godna polecenia. Typowa dla pasjonatów biegania lubiących kontakt z przyrodą w gronie sympatycznych organizatorów, okolicznych biegaczy i oczywiście biegaczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz