wtorek, 19 lipca 2016
Parkrun #163 ,Praga-Skaryszewski, 16.07.2016
Po ostatnich dwóch sobotach i wynikach powyżej 20 minut , w dzisiejszym starcie miałem chętkę na zejście poniżej tego czasu. Pogoda ku temu jak sie okazało sprzyjała, bo ciepło ale bez upału, a tu na Skaryszku jest dodatkowo sporo cienia. Zebrało się około osiemdziesięciu osób, jak to w okresie wakacyjnym, a wśród nich kolega z Wołomina Marcin, którego w jednej z poprzednich edycji próbowałem dogonić. W przedstartowej rozmowie ustaliłem ,że tym razem będzie próbował złamać 19 minut, co dla mnie stało się nie lada wyzwaniem . Jedna oznajmiłem, że będę próbował go naciskać. Po starcie ruszyłem dość mocno i kolega Marcin był za mną, jednak po około dwustu, trzystu metrach wiedziałem ,że to jest jak na moja dyspozycję za mocno, zatem pozwoliłem się spokojnie mu wyprzedzić i wraz z pokonywanym dystansem dość oddalić. Po pewnym czasie nasza separacja już nie wzrastała. Po około dwóch kilometrach wyprzedził mnie jeszcze jeden zawodnik, ale ja nie próbowałem nawet nawiązywać kontaktu, tylko skupiłem się na utrzymywaniu swojego tempa. Jak po pewnym czasie się okazało ,to była słuszna taktyka, bo dogoniłem swobodnie tego zawodnika ,a i moja separacja do kolegi Marcina ulegała ciągłej redukcji. Kolega jak nic złamał 19 ,a ja odnotowałem organizatora wynik 19:04. Czyli warto było bezkompleksowo zaryzykować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz