wtorek, 19 lipca 2016
Jak jest NATO to jest parkrun Bródno #89 ,9.07.2016
Dziś szczyt NATO i nici z biegania na Skaryszaku, zatem trzeba było szukać zastępczej lokalizacji. Najbliżej mam na Bródno ,więc wybór był prosty. W sumie nie ma tego złego , co by się poznało inną trasę .W końcu. Wbrew obawom bezbłędnie trafiliśmy na miejsce pod Herbaciany domek, którym okazał się blaszany z wyglądu sześciokąt ustawiony w dziwaczny sposób ,bo na "kącie". Impreza okazała się dość kameralna, bo przy udziale 19 osób. Z racji ,że profil trasy wydawał mi dość zagmatwany postanowiłem nie szaleć tylko trzymać się kogoś. Jak się okazało po starcie, tempo prowadzącego było dość wymagające jak dla mojej dyspozycji, że w pewnym momencie myślałem, że nawet przesadzone. Jednak w trakcie mój partner oznajmił, że on szaleje tak na początku, a niebawem ktoś go i tak dogania. To mnie pocieszyło z lekka, a i niebawem przybył nam jeszcze jeden towarzysz, a kolega z którym zacząłem potem lekko został z tyłu. Trasa w sumie dobrze oznaczona żółtymi strzałkami na nawierzchni jednak w paru newralgicznych tak mocno wytarta ,że na drugiej pętli ,kiedy dało się zauważyć, że kolega biegnący ze mną lekko zwolnił , ja wolałem nie inicjować jakiś ucieczek tym bardziej, że też czułem się jakoś wypompowany. I dobrze zrobiłem , bo naprowadzenie głosowe od tyłu było niezbędne na ostatnich zakrętach. Finalnie z czasem 20:20 ,nie ukrywam ,udało mi się wygrać. Taki podbudowujący element w trakcie powrotu do biegania, tym bardziej, że w takiej fajnej plażowej, choć w parku ,atmosferze. Aż żałowałem, że nie mogłem zostać na dłuższe leżakowanie ....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz