piątek, 16 grudnia 2016

XXI Żoliborski Bieg Mikołajkowy, 4.12.2016.

     
Wyścig miał rozpocząć się o godzinie 13. Wcześniej było kilka biegów dla młodzieży szkolnej.       W obawie ,że mogą być trudności ze znalezieniem miejsca parkingowego udałem się ze sporym zapasem czasowym. Dzięki temu ,jak zaplanowałem bez problemu zaparkowałem, odebrałem pakiet startowy i popatrzyłem jak ściga się młodzież i podziwiałem zwyciężczynię z dystansu 1500 m , Karolinę Krajewską,z mojego miasta ,z którą miałem okazję wykonywać parę treningów. Nadal był jeszcze duży zapas czasowy i wraz ze spotkana koleżanką Gizelą, z DreamRunu , miałem okazję porozglądać się trochę po okazach, akcesoriach i trofeach sportowych  zgromadzonych w Centrum Olimpijskim.
Pozostały czas po zwiedzaniu postanowiłem przeznaczyć na rekonesans trasy i okazało się ,że w wielu miejscach będzie pokrywa śnieżno-lodowa. Dlatego zdecydowałem się na występ w moich krosówkach NB. Wiadomo, że w takich warunkach ciężko o wyjątkowo wartościowe rezultaty, jednak rywalizacja w kategorii wiekowej, była podstawowym motywatorem. Tu jako główni moi rywale to Szymon Drabczyk i Henryk Kuciejczyk.


Oczywiście wszyscy się znamy i nawet wystartowaliśmy tworząc grupę naszej kategorii. Początkowy odcinek trasy pozwalał na puszczenie nogi ,bo to był czysty asfalt jednak później często i na dość długich odcinkach było śnieżnie i dość ciężko. Już w tej początkowej fazie sytuacja naszej trójki wyglądała dość przejrzyście. Zdecydowanie odskoczył kolega Henryk , z kolei mnie udało się zrobić przewagę nad kolegą Szymonem. Kolega Szymon mógł jednak odczuwać swój wcześniejszy dzisiejszy występ na dystansie pięciokilometrowym , o godzinie 9.00 w City Trial, na Bielanach. Ja w sumie miałem obawy co do wpływu na moją dyspozycję wczorajszego parkrunu, ale zawsze miałem więcej czasu na regenerację. Tak wyglądały kalkulacje,jednak mojego samopoczucia w trakcie nie mogę zaliczyć do komfortowego, ale mimo to, po odpuszczenia tempa kolegi Henryka starałem się ciągnąć swoje tempo, które czułem ,że może pozwolić mi dowieźć drugą lokatę kategorii do końca. Po nawrotce zlokalizowanej na przy wiślańskim bulwarze, było widać ,że wielu zawodników zaczęła przyśpieszać, bo paru mnie wyprzedziło, a grupa z którą się trzymałem zaczęła mi uciekać. Ja jednak nie starałem się za wszelką cenę dorównać im kroku, bo czułem ,że może mnie to na końcówce sporo kosztować. Czując spore zmęczenie skupiony byłem ,by równo wieźć tempo do końca i nawet wbieg na komfortową nawierzchnię końcówki nie był w stanie wymóc na mnie jakiegoś spektakularnego finiszu. Na metę wpadłem na 34 pozycji z czasem 38:54, sporo, bo około minuty za kolegą Henrykiem, ale za to przed Szymonem.

 Zakończenie odbyło się w kameralnej salce kinowej w Centrum Olimpijskim, wyjątkowo sprawnie i zgodnie z harmonogramem  czasowym.
Takie fajne dziewczyny biegają w klubie organizatora dzisiejszej imprezy, Entre.pl .

Tu akurat podium z koleżanką Gizelą na jedynce !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz